Autor Wiadomość
Happynka
PostWysłany: Sob 12:58, 08 Sty 2022    Temat postu: Rozterki w sobotni poranek

Obudził mnie szmer. Otworzyłam oko. Przez nieszczelne kotary zaglądało do sypialni słońce tworząc nastrojową atmosferę.
- Kochanie wstawaj zrobiłem ci śniadanie - to mówiąc cmoknął mnie w czółko i postawił tacę na nocnej szafeczce ze świeżymi bułeczkami, jajkiem po wiedeńsku i aromatyczną kawą.
Potem stanął z uśmiechem na twarzy i przyglądał się jak z apetytem pałaszuję pyszne śniadanko.
- Pamiętasz wczorajszy wieczór? - spytałam.
- No pewnie, że pamiętam.
- A pamiętasz jak niemal błagałeś mnie bym umówiła się na randkę z kochankiem? Mówiłeś serio? Czy tylko w przypływie emocji wpadłeś na ten szatański pomysł?
- Mówiłem całkiem serio - odparł.
- A co jeśli naprawdę wyjdę i wrócę za kilka godzin. A co jeśli tym razem będzie to prawdziwe spotkanie a nie wymyślona przeze mnie kolejna historyjka? A co jeśli umówię się z nim hotelu?
A co jeśli przed wyjściem będę się długo szykować, stroić, pięć razy przebierać, oglądać z każdej strony w lustrze - czy pomożesz mi wybrać odpowiednią kreację na to wyjście? Czy pozwolisz mi pojechać taksówką, a nie samochodem, bym mogła się napić kilka lampek wina, by swobodniej się czuć? A może pozwolisz mi zostać tam na całą noc? Czy powrót nad ranem nie byłby przesadą? Czy wytrzymałbyś do rana bijąc się z myślami, co robię z nim w tym momencie? Może śpię wtulona w niego, może z nim rozmawiam, może się z nim kolejny raz kocham...

Z jego twarzy zniknął uśmiech, oczy zrobiły się smutne, zamyślone, ale i tak był w nich ten dziki, dobrze mi znany błysk. Przód bokserek nabrał ogromnych kształtów i jakby tylko czekał na moje przyzwolenie by móc się zbliżyć.
- Tego chcesz? Chcesz żebym naprawdę wyszła z domu?
- Tak - odpowiedział przyklękając przy łóżku.
Położyłam się wygodnie na łóżku, jedną rękę wsadziłam pod głowę i przyglądając się mu zaczęłam rozmyślać.
A jeśli to zrobię, co mnie spotka od niego po powrocie? A jeśli wpadnie w furię? A jeśli mnie np. wyrzuci z domu? Nie wiem jak naprawdę zareaguje na to moje wyjście. Zdarzało się czasem, że coś mu się odwidziało, że zmieniał zdanie. A jeśli nie wytrzyma tego psychicznie? Czy ja w ogóle chcę wyjść? Hmmm dobre pytanie, czego ja chcę? Czy ja w ogóle tego chcę?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group