Forum rogacz.fora.pl Strona Główna rogacz.fora.pl
Cuckold forum, Forum Rogacz, Rogacz, Forum swingers, Swingersi Forum, Forum Zdrada Kontrolowana, Forum cuckold, Forum nie tylko o seksie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Uzależnienie - z serii Wstęp do cuckoldu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum rogacz.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania erotyczne cuckold i nie tylko...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
unterberg




Dołączył: 26 Gru 2016
Posty: 1531
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:55, 08 Sty 2017    Temat postu: Uzależnienie - z serii Wstęp do cuckoldu

Uzależnienie



Zaczyna się jazda i to jazda bez trzymanki. Mojego męża nosi. Czasem mam wrażenie, że mi się to śni.
- Znajdź sobie kogoś - powiedział całkiem poważnie.
- Kogo ? - pytam udając, że nie wiem o co chodzi.
- Kochanka.
- Kochanka ? - odparłam niby zdziwiona.
- Tak.
- I co, pozwalałbyś mi się z nim spotykać ?
- Tak pozwalałbym.
- Pozwoliłbyś żebym się z nim kochała ?
- Tak.
- Pozwoliłbyś żebym się do niego przytulała, całowała go, żebym była jego ?
- Tak.
- Pozwoliłbyś żebym pieściła ustami jego penisa ?
- Tak.
- Zobaczę, może tak kiedyś zrobię - odpowiadam i zabieram się do roboty, całkiem przyjemnej roboty, po chwili szepczę - I naprawdę pozwoliłbyś bym robiła mu tak, o właśnie tak jak teraz robię? - tu wykonuję ulubiony przez niego ruch językiem po najwrażliwszym miejscu jego członka.
- Tak, pozwoliłbym - ledwo słyszalnym tonem odpowiada.
Słyszę jak zaczyna szybko oddychać, prawie drżeć...Wiem, po prostu wiem, że jest mu dobrze. A ja jestem jakby w półrealnym śnie...
Pisałam już tu gdzieś wcześniej na blogu, że czasem mam wątpliwości czy On mnie naprawdę kocha. Czuję się jak w matni, uzależniona, bezsilna. On wcale nie żartuje. A ja nie żartuję mówiąc, że jego to naprawdę bardzo kręci. Przypomniały mi się słowa @holboelli i cofnęłam się do początku blogu by skopiować i wkleić ponownie jej słowa : ,,Mąż, który z założenia jest uległy, który ma voyeurystyczne tendencje, który daje dużo swobody swojej żonie tak naprawdę uzależnia ją od siebie. Daje jej poczucie, że to ona dominuje, że to jej potrzeby są priorytetem, że to ona decyduje zarówno z czego, kiedy i jak się rozliczy…Kusi różnymi profitami. Żona wkłada w ten układ duszę i ciało, mąż daje tylko przyzwolenie na szaleństwa duszy i ciała, które należą do niego. Wracając do pierwotnie poruszanych pytań. Kontrola jest tylko narzędziem władzy. Kto zatem w układzie cuckold ma władzę realną? Mąż, który daje pozwolenie, napędza machinę, czy żona, która zyskuje pozorną wolność za cenę „raportowania”? Wysunąłeś teorię, że: „Hot-wife żądzą się własnymi prawami, gdzie foch pod wpływem chwili odgrywa zasadnicza role.” A ja wrócę do „swojej” Skarbówki. Czy Hot-wife miałaby przyjemność z tych zdrad, gdyby nie było cucka? Czy podatnik czerpałby przyjemność z szukaniu luk podatkowych i wielorakich form interpretacji pewnych przepisów, gdyby nie było Skarbówki? Śmiem twierdzić, że cuckold jest zdradą tylko pozornie kontrolowaną. Mąż nie może w 100% kontrolować żony, bo nie jest w stanie „wydrzeć” wszystkich jej myśli, pragnień, które pojawiają się w głowie, żona pozornie kontroluje obszar wpływów męża, gdyż tak naprawę on wytycza tor tej zdrady. Ktoś, kto pozornie może być uległy jest stroną dominującą, ktoś kto pozornie dominuje jest uległy… A może ktoś się ze mną nie zgadza? Cuckold to jazda bez trzymanki. Jazda wymagająca dobrej znajomości swojego partnera. I nie tylko ze względu na zaufanie, ale po to by śrubować emocje, doprowadzać je na szczyt wytrzymałości, schładzać spermą i podgrzewać na nowo. Najwyższy stopień wtajemniczenia nie wyczerpuje się na poziomie sfery stricte genitalnej, sprowadza się do wielokrotnego orgazmu rozpryskującego się po głowie."
I w tym sęk. Kto ma ten super orgazm, ja czy on? Odpowiedzi się domyślcie.
Są chwile gdy marzę za normalnością. Za całkiem zwykłym, spontanicznym kochaniem się. Za jedzeniem truskawek i piciem wina ,,po" w łóżku - tylko we dwoje. Tylko czy ja się nadaję do normalnego związku będąc wiele lat w tym? Ja chyba po prostu nie ufam już mężczyznom i nie wierzę w idealne związki. Znając tajemnice wielu innych małżeństw, wiedząc już, że żeby zatrzymać przy sobie faceta albo inaczej żeby facet nie zdradzał nie można być zwykłą żoną. Zwykłe żony i seks z nimi się po kilku latach nudzą. I nie pomoże tu pranie, sprzątanie, gotowanie na czas a nawet dzieci...
A może się mylę. Może z moim zaangażowaniem, doświadczeniem i obecną wiedzą potrafiłabym dać szczęście w całkiem zwykłym związku.? Jednak już chyba za późno, mam poniekąd spaczoną psychikę i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. A może ja jestem (i byłam zawsze) aż nadto myślącą i przewidującą osobą i dlatego mąż wiedząc o tym uwikłał mnie w taki a nie inny układ ze sobą. Może, może...
Jestem uzależniona, bardzo silnie uzależniona emocjonalnie od niego, zresztą nie tylko od niego. To uzależnienie jest silniejsze od miłości. A ja w dziwny sposób kocham bezgranicznie, krystalicznie, bezterminowo i bezinteresownie.



Tekst: Telimena
Autor rysunku: ilenorka






Źródło: nieistniejący już blog telimeny - [link widoczny dla zalogowanych]
Tekst opowiadania wraz z ilustracją są objęte prawem autorskim. Licencja CC BY-NC-SA 3.0


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum rogacz.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania erotyczne cuckold i nie tylko... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin