rogacz.fora.pl

Happynka

Pewna rozmowa

…Suche usta i języczek i tylko jedna myśl jak je zwilżyć… może pocałunkiem....czuję ciepły oddech na mojej szyi, usta zapraszające miękkie, lekko się uśmiechają, są teraz bardzo blisko....jeszcze chwila i połączą się w jedno....

......Czuję ciepły oddech na mojej szyi...zbliżają się do ust, ale najpierw całują brwi, pieszczą kąciki oczu, potem koniuszek języka pieści kąciki ust, przesuwa się po krawędzi warg jakby chciał obrysować kształt tych gorących, ponętnych i rozchylających się w pożądaniu ust. Gdy ich wargi już się rozchylą wślizguje się pomiędzy nie a do nich przylegają drugie nie mniej gorące i spragnione wargi.... miękkie i zapraszające....powoli , delikatnie muskają te drugie usta, chcąc zapamiętać ich fakturę, sprawdzić jak smakują, lekko przygryzają dolną wargę tych drugich ust ssą je , smakują centymetr po centymetrze, wywołując przyjemny dreszcz.

...Dreszcz intrygujący i tak przyjemny, że przymknięte oczy nie zamierzają się otwierać, ale niespokojne chociaż delikatne dłonie muskają skronie, policzki, przymknięte powieki jakby chciały dotykiem odtworzyć obraz twarzy i tym zmysłem utwierdzić wrażenia odbierane przez wargi…opuszkami palców dłonie znaczą ślad na ciele, najpierw na twarzy , zakreślają linię podbródka, kształt nosa, łuków brwiowych, przesuwają się po czole wzdłuż granicy włosów, schodzą niżej na kark...usta muskają płatek ucha podczas gdy dłonie nie przestają prowadzić swej wędrówki po ciele...dłonie wędrują po karku zsuwając się na plecy pieszcząc je delikatnie pomiędzy łopatkami. Palce wyczuwają jak skóra pod nimi drży. Ramiona odchylają się do tyłu przez co piersi wysuwają się do przodu a ich twardniejące sutki napierają na przytulony do nich męski tors. Ręce nie ustają w swojej wędrówce i zsuwają się wzdłuż kręgosłupa poprzez kibić i biodra na pośladki. Najpierw głaszczą je czule, żeby za chwilę zacząć je ugniatać i rozszerzać coraz intensywniej, aż mocno objąć i gwałtownie przycisnąć do męskich lędźwi…dłonie podążające po ciele sprawiają wiele przyjemności...bliskość męskiego ciała, ten odurzający męski zapach doprowadza do szaleństwa, dotyk dłoni na ciele, bliskość twardej męskości, która bezwstydnie ociera się o podbrzusze zapowiadając rozkosz która dopiero nastąpi.

...Mężczyzna ujmuje uległe biodra i delikatnie aczkolwiek stanowczo odwraca kobietę i przywiera do jej pleców. Ona czuje jak jego ręce odgarniają włosy z karku a za chwilę pieszczą go jego gorące i wilgotne usta. Jego ręce obejmują ją pod pachami a dłonie zaciskają się na unoszonych przyspieszonym oddechem piersiach. Pieści je ugniatając delikatnie i skubiąc palcami stwardniałe już do bólu sutki. Kobieta czuje jego gorący oddech na karku i gorące usta błądzące za uchem. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że to co twardnieje i zaczyna uwierać pomiędzy pośladkami wcale nie jest paskiem stringów bo one przecież nie pulsują.…ciało kobiety drży pod dotykiem męskich dłoni, piersi nabrzmiałe z napięcia które wzmaga się z każdą chwila zdają się jeszcze większe niż zwykle, majteczki mokre przeszkadzają w drodze do spełnienia, pulsująca męskość napiera na pośladki pragnąc wyzwolenia jej ze spodni, dłonie kobiety nieśmiało podążają do tyłu pragnąc dotknąć ten pulsujący członek
..Mężczyzna odczuwa podniecenie kobiety, słyszy jej szybszy oddech, twardnienie piersi, mimowolne napieranie pośladkami na jego męskość, krążenie bioder. Sam jest już także u szczytu pożądania. Opuszcza jedną rękę i wędrując nią w dół natrafia na zapięcie spódniczki. Tak jakby to robił codziennie dwoma palcami rozpina je i odsuwa się trochę od pośladków kobiety aby spódniczka mogła swobodnie opaść na ziemię pozwalając dłoniom zaznać rozkoszy dotyku alabastru rozpalonych bioder. W tym momencie czuje jak dłoń kobiety dotyka wybrzuszenia jego rozporka. Ten dotyk sprawia, że z jego ust wydobywa się westchnienie zachwytu. A w czasie gdy jego dłoń wędruje wzdłuż pachwiny jego wybranki, a palce wdzierają się pod pasek majteczek natrafiając na nabrzmiałe i wilgotne wargi jej kobiecości, jej zwinne palce rozpinają rozporek jego spodni. wsuwają się za spodenki i obejmują stwardniałego do granic możliwości i pulsującego siatką nabrzmiałych żył penisa.

....I obejmują stwardniałego do granic możliwości i pulsującego siatką nabrzmiałych żył penisa…gładzi jej wilgotne płatki wywołując u niej jęk rozkoszy, jego palec wnika do środka, chwilę później dołącza drugi, nie przestaje pieścić jej muszelki, usta przygryzają jej ucho, jej ręce pieszczą jego nabrzmiałą męskość, dłoń porusza się delikatnie wzdłuż trzonu, druga jej ręka delikatnie masuję jądra, ręka przesuwa się w górę i w dół po jego nabrzmiałej męskości cichy pomruk zadowolenia wydobywa się z jego ust kiedy jej dłoń pieści go w ten sposób....czuje pod palcami wilgotny atłas jej szparki. Jednocześnie jej dłonie sprawiają mu tyle rozkoszy, że pragnie poczuć smak jej myszki. Odwraca ją do siebie, całuje namiętnie w usta, bierze na ręce i delikatnie układa na łóżku. Teraz zaczyna niecierpliwie zdejmować z niej te resztki ubrania, które ma na sobie. Gdy pozostają tylko majteczki zaczyna błądzić ustami po jej ciele. Zaczyna od szyi, przesuwając się na piersi, które całuje wokół brodawek, lekko przygryzając twarde sutki.

Zaczyna od szyi, przesuwając się na piersi, które całuje wokół brodawek, lekko przygryzając twarde sutki. Potem wędruje ustami przez płaszczyznę brzuszka aż dociera do tego cudownego wzgórka osłoniętego delikatną materią majteczek. Wsuwa język pod ich krawędź. Drażni nim pachwiny, aż w końcu chwyta zębami gumkę i ściąga je ustami w dół. Gdy jest już naga zaczyna pieścić ustami jej stopy zwiedzając języczkiem zakamarki paluszków. Ssie każdy po kolei, wpija się ustami w zgięcie kolana, aż zaczyna sunąć ustami po zewnętrznej stronie ud coraz wyżej. Jej uda rozchylają się same pod wpływem tej pieszczoty a jego oczom ukazuje przepiękny kwiat jej kobiecości przypominający różę o zroszonych płatkach. Ten widok burzy mu krew....
...Jego gorący dotyk pali jej skórę, dłonie które delikatnie błądząc po jej ciele dają jej tyle rozkoszy, jednocześnie obiecują jeszcze tak wiele, cała stała się pragnieniem, które tylko on mógł ugasić, tylko on mógł dać jej to czego pragnęła, czego potrzebowała, a pragnęła właśnie jego, jego dłoni, bliskości, spełnienia jakie obiecywały mu jego oczy, pragnęła również odwzajemnić mu wszystko to co otrzymywała od niego, oddać po dwakroć więcej.... leżąca na łóżku pieszczona przez tego mężczyznę myślała tylko o nim, liczyło się tylko tu i teraz, jego dłonie pieszczące jej różę, jego język, którym przesuwał po jej płatkach doprowadzając ja tym do szaleństwa.
...Objął rękami jej uda i był świadkiem jak jej róża zaczęła się otwierać jakby właśnie rozkwitała. Jej karminowe płatki rozchyliły się ukazując serce tego cudownego kwiatu, jasnoróżowe i połyskujące swym nektarem. Zapragnął zwilżyć swoje spierzchnięte pożądaniem usta wysysając tą boską ambrozję. Powoli zbliżył do niej usta i delikatnie przesunął końcem języka wzdłuż szparki. Poczuł jak pod jego rękami zadrżały mięśnie ud. Jednocześnie pod jego językiem otworzyła się i jak w skurczu zamknęła dziurka prowadząca do bram raju. Przesunął językiem wyżej i natrafił na stwardniały wałeczek łechtaczki. Wodził wzdłuż niego językiem żeby w końcu wyłuskać z jego napletka , przypominającą perłę nabrzmiałą pożądaniem łechtaczkę. Objął ją wargami i zaczął ssać. Przesunął dłonie na jej biodra aby opanować ich narastające drżenie. Na brodzie czuł wilgoć nektaru jej róży, którego tak pożądał. Czuł jak jego członek pulsuje i toczy swoje soki. Jednego czego teraz pragnął to zatracić się w tej rozkoszy. Rozkoszy, która zgodnie z tym co słyszał, czuł pod językiem i dłońmi, była obopólna….
...Jej serce galopowało jak oszalałe, nie była już w stanie kontrolować swoich odruchów, czuła zbliżający się orgazm i tylko to się teraz liczyło... Jego pieszczoty, przyprawiały o drżenie, oddech przyspieszył jak szalony, złapała go za głowę przyciskając ją mocno do swojej muszelki , fala rozkoszy niosła ją na szczyt, wprost do spełnienia, on widząc jej zbliżający się orgazm jeszcze namiętniej pieścił jej różę, jej uda zacisnęły się na jego głowie pozbawiając go na chwilę oddechu, fala orgazmu zalała jej ciało, wygięła się w łuk krzycząc jego imię... usta miał zalane jej sokami tą ambrozją , której tak pożądał i która mógł teraz spijać do woli. czuł pod ustami jej pulsującą różę a we włosach jej wplątane palce. Czuł cudowne zadowolenie, ale nie spełnienie. Jego członka rozsadzała żądza...
…Fala orgazmu opadała powoli, drżąca , powoli uspokajała się, była mu wdzięczna za to co przed chwilą jej dał, za rozkosz której doświadczyła...kiedy emocje opadły zapragnęła odwdzięczyć mu się za i sprawić by on też doznał rozkoszy spełnienia. Pocałowała go czując na jego ustach swój smak, smak swoich soków, oddał jej pocałunek z podobną żarliwością. Położyła go na plecach, spojrzała na niego w jego oczy, widać w nich było pożądanie, później jej wzrok spoczął na jego naprężonym członku, patrzyła na niego oblizując usta, oboje wiedzieli co teraz nastąpi... jej ręka mocno chwyciła jego męskość, język przejechał po główce zlizując kropelkę śluzu, objęła go ustami.
...Poczuł jak jej wargi obejmują główkę członka a jej sprytny języczek krąży dookoła niej. przeszył go dreszcz rozkoszy ,który uświadomił mu, że jeszcze chwila i nie będzie w stanie opanować swoich reakcji. Tym bardziej, że jej wargi zaciśnięte na członku zaczęły się przesuwać w dół członka.

Tym bardziej, że jej wargi zaciśnięte na członku zaczęły się przesuwać w dół członka.
Poczuł jak jego członek ociera się o podniebienie a momentami wypycha jej policzki. Zaczęła coraz szybciej przesuwać usta po jego członku od główki do trzonu. Ostatkiem świadomości opanował chęć przytrzymania jej głowy i wepchnięcia jej swojego rozdygotanego członka aż do gardła. Gdy poczuła na wargach skurcze członka pochłonęła go jak najgłębiej mogła i poczuła jak w gardło uderzają kolejne fale jego wytrysku. przyjęła jego spermę jak ofiarę spełnienia. Pieściła jego członka wysysając ostatnie krople jego nektaru czując jak jeszcze drżą jego biodra, jak dyszy próbując uspokoić oddech gdy ujął jej głowę w swoje dłonie, przyciągnął do siebie i wpił się ustami w jej usta składając
najczulszy pocałunek jaki dotychczas znała. Oplótł ją ramionami, zamknął uda miedzy swoimi jakby chciał się z nią stopić w jedno i drażniąc ustami płatki jej uszu szeptał jak było mu cudownie...
…Zaspokojeni leżeli przytuleni napawając się bliskością swoich ciał wokół unosił się zapach miłości , ten zapach pożądania, które już zostało zaspokojone, a jednak nie do końca, nie tak jak tego oboje pragnęli, oboje wiedzieli że to dopiero początek.... całował jej ucho, szepcząc między pocałunkami czułe wyznania, wiedział, że ucho to jedno z jej najczulszych miejsc i wystarczyła chwila, żeby jej ciało odpowiedziało. Na nowo rozpalił w niej ogień pożądania...tuląc ją mocno czuł ten ogień każdą cząstką swojego ciała. A nawet gdyby nie chciał to jego ożywiający się członek sygnalizował mu narastającą żądzę. Nie został obojętny na ten jakże wyraźny sygnał. Dalej całując jej twarz, oczy, szyję ułożył ja pod sobą. Obejmując go mocno rękami rozchyliła zapraszająco uda. Jego brzuch przywarł do jej brzucha, tors do jej ciepłych i miękkich piersi a członek ugniatał jej łono. Czując jego rosnącą twardość i narastające pulsowanie uniosła uda i objęła jego biodra nogami. Poczuła jak główka członka zsunęła się po wilgotnych wargach muszelki i oparła o wejście do jej rajskiej bramy. Przeszył ją dreszcz rozkoszy i pragnienie powtórnego spełnienia. Teraz pragnęła tylko jednego, żeby wszedł w nią mocno i zdecydowanie, wypełnił po brzegi, rozepchnął prawie do rozkosznego bólu. żeby ich lędźwie stopiły się w jedno ....
…Wyszła mu biodrami na przeciw, chcąc żeby ją wypełnił, on jednak odsunął się od niej na tyle na ile pozwalała ich pozycja i samą nabrzmiałą główką pieścił jej wilgotne wargi, z jej ust wydobył się pomruk niezadowolenia, oczy miotały błyskawice biodra próbowały dalej sprawić by znalazł się tam gdzie pragnęła najbardziej, zamknął jej usta pocałunkiem, po chwili odpowiedziała mu równie żarliwie, jej biodra uspokoiły się, zatraciła się w pocałunku, wtedy wszedł w nią aż do samego końca, mocno i gwałtownie jednym pchnięciem wypełnił ją po brzegi, jęknęła głośno na tak niespodziewaną rozkosz... chciał się unieść, żeby powtórzyć to pchnięcie, ale było jej tak cudownie, że nie chciała go z siebie wypuścić. Zaplotła nogi wokół jego bioder i nie pozwoliła mu się wysunąć nawet na milimetr. Rozkoszowała się tym wypełnieniem, naciskiem główki na dno jej kobiecości i ciepłem jego moszny na swoich pośladkach. Zaczęła zwierać i rozwierać mięśnie pochwy. Czuła jak zwierając dziurkę wypełniający ją penis mężczyzny oddaje tą pieszczotę pulsowaniem w jej wnętrzu. rozkosz jaka zaczęła ją wypełniać spowodowała, że jej biodra samoistnie zaczęły drżeć jakby chciały pochłonąć go jeszcze bardziej. Mocno spleceni wydawałoby się, że w zupełnym bezruchu a jednak w narastającym szale pożądania i coraz bliżej spełnienia. On czuł jak ścianki jej pochwy masują jego przyrodzenie. Czuł jak jej soki przedzierają się pomiędzy tak ściśle połączonymi genitaliami i roszą jego jądra. I już przestawał czuć cokolwiek poza wszechobecną i niepohamowaną rozkoszą, która mogła prowadzić tylko do jednego. Cudownego, nie dającego się z niczym porównać i oddającego go w jej niewolę, spełnienia..
…Skurcze pochwy i pulsujący w niej członek sprawiały im wiele przyjemności, rozkosz którą sobie dawali z każdą chwilą była większa, jeszcze mocniej objęła go swoimi udami przyciskając go do siebie, skurcze stawały się coraz silniejsze, te tak niewielkie ruchy sprawiły że mogli się wsłuchać, wyczuć swoje ciała, czuła jak jego członek pulsuje w niej coraz mocniej, on czuł jej coraz silniejsze skurcze, wsłuchali się w siebie nawzajem, ich cała współgrały ze sobą tak jakby zawsze należały do siebie jak by znały się od dawna...

...Narastająca rozkosz odbierała powietrze z płuc, ale nie rozłączali swych ust jakby bali się uronić chociaż odrobiny tych tchnień rozkoszy. Ich języki przeplatały się z sobą w miłosnym tańcu. miażdżone przez siebie wargi szukały coraz większej namiętności a odbierana przez nie rozkosz zaczęła narastać i pulsować w podbrzuszach...
…Rozkosz osiągnęli prawie równocześnie, eksplodowała w nich intensywniej niż kiedykolwiek niosła ich powoli tak jak powolne były ich ruchy wprost na szczyt , i leżeli tak spleceni nie chcąc stracić ani okruszka z tego co czuli, co jeszcze w nich wrzało i czego nie oddali by za żadne skarby świata...

Autor tekstu: Ramun
Autor rysunków: happynka

Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: Licencja CC BY-NC-SA 3.0 [link widoczny dla zalogowanych]

Happynka

Pragnę zwrócić uwagę, w jak niesamowity sposób Ramun opisał sceny zbliżeń.
Aż za pięknie, jak na faceta Smile

unterberg

Happynka